Tak, zasypujemy. ciągle, nieustannie od tygodnia.
Prace posuwają się naprzód, ciagnie sie to wszystko ale jakos idzie. Mamy trudności, ponieważ godzina pracy koparko ładowarki kosztuje sporo a miejsca na zwożenie piachu cholernie mało.
Ostatnio udało nam sie usypać 12 wywrotek piachu i zawołaliśmy koparkę. W czasie, gdy pan jeżździł i sypał, przyjeżdżały następne wywrotki. W sumie w sobotę wsypaliśmy 18 wywrotek. W całej sumie 36. Myślę, że żeby zasypac wszystko do końca potrzeba jeszcze około 10.
Teraz fotorelacja:
Wieczór 19 września
I popołudnie 20 września
Córcia kończy, co mamusia zaczęłą :)
I zasypujemy:
24 września -pan koparkowy zasypuje tym, co jest
ale piaseczek się kończy i drugi pan dowozi na bieżąco nowe kupki piasku
Zasypany garaż i wiatrołap ;)
I niestety skończył sie piasek i na dzis wygląda wszsytko tak:
Teren mocno podniesiony do góry. Myślę, że brakuje około 10 wywrotek do zasypania całości do końca. Mają byc dowiezione w poniedziałek, niestety wczoraj żwirownia pracowała do 14tej i tylko tyle udało się nam zrobić.
Po długich namysłach doszlismy do wniosku, ze raczej nie bedziemy w tym roku zalewać chudego betonu. Fundament jest wysoki - prawie 180cm. Strach jeździc tam z zagęszczarką, żeby się to nie rozlazło. Koszty koparko- ładowarki za godzinę kosmiczne. Pół dnia pracy maszyny prawie 1000zł. Gdyby teraz policzyc przestoje na zagęszczanie to trzeba by było brać ja na 3 dni a na to finansowo już nas nie stać. i tak przekroczyliśmy już palnowany koszt zrobienia fundamentów o 15 tysięcy. kasa sie skończyla dawno, długi zostały. A gdzie beton, gdzie kanaliza?
Zasypaliśmy, po niedzieli dokończymy i niech teraz to leży i do wiosny sie samo zagęszcza.
Na wiosne pomyślimy co i jak dalej. Plan mamy ale jak widać czesto przy budowie nieraz plany nic nie daja, bo ona potrafi życ swoim życiem ;)
Niestety, tak się buduje systemem gospodarczym, bez majstrów, bez kredytów itd.
Jak dokończymy zasypywanie wstawię fotki i pożegnam sie z Wami do wiosny, albo do lata. Zobaczymy :) Mamy cała jesień i zimę na myślenie i planowanie strategi: albo budowa nas albo my ją ;)
pozdrawiam