zupełnie nic, czyli dalsze te same narzekania
Stoimy w miejscu. Mieszkanie nadal nie sprzedane, od prawie 2 miesięcy może z 5 telefonów ale to takie ogólne zapytania.
Kredyt trudno dostać, zmniejszyli okres zdolności kredytowania do 25 lat, znacznie też zmniejszyły się dopłaty dla programu Rodzina Na Swoim. Dopłacają teraz podobno tylko do 50m2 i zamiast 3100 tylko 2900zł, powyżej trzeba mieć wkład własny. No a ja mam 60m. Ci co oglądali to by kupili ale za 170 tyś, może 180 ale jak tu sprzedac mieszkanie za tyle, skoro takie, jak moje stoja na rynku w cenie 200-215tyś :( Widzę, że te same ogłoszenia ciagle wiszą. Mniejsze mieszkania 32-48m idą w tydzień, dwa a powyzej 50m wisza od miesięcy, ludzie schodzą z cen a te dalej wiszą. :(
Zaczynam się zastanawiać, czy tego nie zrobić. Sprzedać za 170 pare... Obawiam się, że w dobie kryzysu to chyba w najbliższym czasie lepiej nie będzie. Pomijam fakt, że jak skonczy się w tym roku RNS, to juz w ogóle będzie tragedia i bede to sprzedawac kolejne 3 lata a i tak na końcu opchnę za 170, bo jak ludzie kasy nie mają to z pustego i Salomon nie naleje.... Sprzedac za 170 i budowac teraz za te koszta a sprzedać za 2 lata za tyle samo i budować za pewno droższe wykonastwo, droższe materiały budowlane?, bo raczej nie stanieją. Wyjdzie mi na to samo albo jeszcze i na -
A miało być tak pięknie ;) ehhh :(
Z innych wieści to tylko takie, że wioska nasza się rozbudowuje i nakazano zrobić na niej ulice, tzn nadać nazwy ulicom. I tak dostaliśmy nazwę ulicy. Będziemy mieszkać przy Wesołej.
No i robi się ciepło, coraz cześciej świeci słonko, rano nie trzeba juz ostro samochodu skrobać, niedługo zdejmiemy szaliki i kurtki i zamienimy je na cos lżejszego, więc moze ogólnie bedzie lżej ;)
Mimo wszystko jest OK, jakoś to bedzie.
A może można prosić o te forumowe fluidki? ;) podobno pomagają ;) hihiihi
Pozdrawiam Tych, co jeszcze maja siłę czytać te moje narzekania ;)